Więc, jak powiedział Mikser - skrócić mu życie. Zwłaszcza, ze jego stan się pogarsza, zamiast poprawiać.
Czasem tak bywa, że koźlątko rodzi się słabiutkie, leci przez ręce, cycka nie ma mowy żeby złapało. Ale jak się odchucha-odmucha, odpaja siarą strzykawką najpierw po odrobince dość często, potem już więcej trochę, potem już nawet cycek złapie albo flachę. Przy takim chuchaniu widać jak idzie ku lepszemu. I jest nadzieja, że będzie OK. Ale jak koźlę coraz słabsze, to raczej nic z tego nie będzie. |