Długa niezdiagnozowana choroba kóz- przewracanie się |
Postanowiłam opisać tę niezidentyfikowana chorobę ponieważ już druga koza na to umiera. -Nie jest zaraźliwa, pierwsza koza chorowała rok temu. -Trwa długo, zaczyna się pod koniec lata, a objawia biegunką. -Biegunka po krótkim leczeniu i zmianie diety znika. -Chwilowo nie ma objawów, poza tym że koza jest chudsza i ma brzydszą sierść. -Następnie w okolicach wczesnej jesieni, koza zaczyna się przewracać, np prowadzona z pastwiska lub kiedy chcę ją przesunąć i pchnę lekko. Nie biega, chodzi ostrożnie. -Leczona w kierunku tężyczki zaczyna się poprawiać. -Jeśli koza była dominująca w stadzie wyraźnie widać ze łagodnieje w stosunku do innych kóz. Pozwala jeść ze swojej miski innym kozom itp. Jest już po sezonie pastwiskowym kozy nie wychodzą na dwór. -Nawrót choroby lub jej kontynuacja z nasileniem objawów, koza leży na boku z głową silnie odchyloną do tyłu i nie może się podnieść, choć energicznie macha nogami. -Podniesiona leży na mostku, początkowo wstaje na 4 nogi, ale z dnia na dzień sytuacja się pogarsza. -Mimo leczenia, choroba postępuje. -Mamy styczeń, koza podniesiona wstaje już tylko na tylne nogi, przód zachowuje się jakby miał lekki przykurcz. -Następnym etapem będzie już całkowite zaleganie z coraz częstszymi epizodami leżenia na boku. -Apetyt całą chorobę dopisuje, koza, je i pije, nie ma już biegunki. Za to jest mocno wychudzona i wyniszczona. Pomimo nieustannego i niestety eksperymentalnego leczenia koza tylko się pogarsza. Po kilku tygodniach ciągłego leżenia, kozę kazałam uśpić. Ta obecna jeszcze walczy. Opisuję tą chorobę, bo może ktoś ją zna, i wie jak leczyć. A jeśli nie to może warto by zaczęła istnieć jako osobna jednostka chorobowa. |