padnięcia kóz
Egir1konieczny jest weterynarz i to juz.
U mojego Stefana podobnie się zaczęło - przestał wydalać. Różnica taka, że leżał, napinał się, jakby chciał wyprzeć jakieś bobki, ale nic z tego nie wychodziło.
Pierwsza konsultacja z wetem -telefoniczna (była sobota wieczorem):
dać nospę, pyralginę i wlew z drożdzy piekarskich.
Nospa działa rozkurczowo i przeciwbólowo, pyralgian -przeciwbólowo i przeciwzapalnie, przeciwgorączkowo. Te dwa środki, nawet jeżeli nie załatwią sprawy, to pomogą doraźnie zmniejszając skurcze w przewodzie pokarmowym )nospa) i dolegliwości bólowe.

Potem wet był osobiście, były antybiotyki, neopropriowet i inne medykamenty. Niestety, Stefan po dwóch tygodniach leczenia zszedł.



  PRZEJDŹ NA FORUM