Witam wszystkich serdecznie. Mam poważny problem.Padło mi już kilka kózek. Nie ma żadnych objawów chorobowych, ani gorączki ani biegunek żadnego kaszlu wysięków z nosa itp. Koza jednego dnia zaczyna mieć problem z wstawaniem tak jakby odjęło jej władzę w tylnych kończynach, przewraca się, na drugi dzień nie może już w ogóle wstać i w przeciągu kilku godzin umiera. Oczywiście weterynarz zostaje wezwany ale on zupełnie nie ma pojęcia co to może być. Po podaniu antybiotyku (enroxil)oraz bodjże wapnia i potasu w zastrzyku koza pada w przeciągu tygodnia. Sekcja zwłok nie wykazała żadnych zmian w organach. Tylko mózg nie był badany ponieważ weterynarz nie miał narzędzi, żeby się do niego dostać. Kozy są odrobaczone na wszystkie pasożyty. Mają dostęp do lizawki z minerałami. Są żywione sianem, owsem w niewielkich ilościach, woda ze studni. Zwierzęta padają w odstępach kilku tygodni. To znaczy to choróbsko potrafi skosić kilka sztuk a potem przez kilka tygodni jest spokój. Jak już się wydaje że sytuacja się uspokoiła znowu potrafi padnąć kilka sztuk. Całe stado profilaktycznie przeszło antybiotykoterapię, ale nic to nie dało. Stosowałam także preparat do suchej dezynfekcji na ściółkę. Kozy są trzymane w boksach oddzielnie lub po dwie sztuki. Czy koś może mi pomóc? |