Martwe koźlę-opieka nad matką
U mnie w sobotę sarny na polach miotały sie jak oszalałe. Od huku do huku - raz w jedną, raz w drugą stronę. Tu sa szczere pola, żadnego zagajnika, żadnych zarośli, żeby się mogły ukryc, gdzie by się czuły bezpieczniej. Znajoma poszła w Nowy Rok do lasu, który jest niedaleko domostw. Cisza panowała martwa w tym lesie, wszystko się pochowało, gdzie mogło i nawet nowy dzień nie wygonił z ukrycia.

Czy bezdurnie paru osób musi koniecznie paraliżować wszystko wokół, doprowadzać do różnorodnych strat. Nie rozumiem i nie pojmę. Jestem za całkowitym zakazem sprzedaży petard i fajerwerków. może z wyjątkiem jakiś imprez masowych, na które trzeba by było zezwolenie.
Sory, ale zrobiło mi się nie na temat, choć może niezupełnie.


  PRZEJDŹ NA FORUM