Rozstania z kozami
Dziś straciłam moją najukochańszą kózkę miała imię MIKOSIA ..... w wyniku błędnej diagnozy weterynarza mordercy ogromnie cierpiała przez 8 godzin a ja nie mogłam zrobić NIC tylko patrzeć jak się męczy i dzwonić praktycznie wszędzie . Można było cierpienia tak strasznego uniknąć gdyby nie była zakolczykowana NIGDY WIĘCEJ REJESTRACJI KÓZ . To ma być dobrostan zwierząt ? jak zwierze kona z bólu i czeka na swoją śmierć bo inaczej wyrejestrowanie nie przejdzie bo ubojnia tylko z papierami musi być weterynarz zastrzyku na uśpienie nie poda bo ON LECZY NIE UŚMIERCA , ja bez auta a dziś prawie święto jak mi powiedziano . Bardzo to przeżyłam cały dzień płakałam i pisząc też płacze nawet mój pies jej nie opuścił leżał przy niej cały czas i nie dał się zabrać bo warczał jak odeszła wtedy ją zostawił..... Kocham zwierzęta można się od nich wiele nauczyć .....


  PRZEJDŹ NA FORUM