oswajanie rocznego capa
Jak z bani nie idzie to już jest super.
Jakoś się szczególnie nie wysilaj. Częsta obecność wśród zwierząt, jakiś przysmak z ręki.
Pamiętaj tylko, żeby nie wyciągać ręki do głowy, bo on może to traktować jako zachęte do walki na rogi.
Więc nie myziamy capa po czółku. Można poklepać po karku, po łopatce, ale nie po czółku.
I staramy się nie ustawiać do niego "od frontu", raczej zawsze z boku zwierzaka.
Mój Stefan co prawda lubił drapanko między "nibyrózkami" ale Stefan był przewidywalny i wyniuniany od małegosmutny


  PRZEJDŹ NA FORUM