kozy nie chca chodzic na pastwisko ???
Z koza nic na siłę i na"nerwowo".
Normalnym zachowaniem kozy jest (choć to koza, a nie osioł), że jak ją ciągniesz, to się zapiera.
Ciąganie za obrożę/na sznurku jest
a)nieefektywne - koza jest silniejsza, ma 4 nogi do zapierania się, a Ty tylko 2
b)niebezpieczne - kozę bardzo łatwo poddusić, nawet ciągnąc za obroże do przodu

Poganianie kijkiem z tyłu takoż, bo niekoniecznie polecą naprzód w pożądanym przez Ciebie kierunku.

Wszelka nerwowość, pokrzykiwanie, wymachiwanie - kończy się tym, że kozy lataja po gumnie, jak popyrtane, a Ty za nimi. Fitnes + rozrywka dla sąsiadów.

U mnie zawsze sprawdza się suchy chlebek. Za chlebkiem pójdą zawsze, choć oczywiście po koziemu: Ja kroczek/koza kroczek.
A jak mi się nie chce bawić w wersale i mam kawałek Wandę przeprowadzić z konkretnym ukierunkowaniem to biore prawa ręką za obrożę, a lewa za dupsko i takie sterowanie dwupunktowe się sprawdza niezawodnie.

A poza tematem: Czy na Twoim tablecie nie ma kropek i przecinków na klawiaturze? Bo byłoby miło, gdybyś ich używała - łatwiej zrozumieć tekst pisany zdaniami niż "potoczyście"


  PRZEJDŹ NA FORUM