Brak apetytu biegunka
Nie wiem czy przypadek mojej kozuchy opiszę w odpowiednim dziale, ale mam nadzieje że ktoś coś mądrego podpowie. Więc może od początku. Mam problem z jedną z moich kóz. Zaczęło się jakieś dwa tygodnie po wykocie. Miała jedno zdrowe małe okociła się sama, czyściła się już w naszej obecności, i łożysko wydaliła w całości. Po wykocie miała apetyt karmiła małe i jakieś dwa tygodnie po zaczęła odmawiać przyjmowania pokarmu. Nastroszona sierść, chudnięcie, chwiejny krok, zgrzytanie zębami, nerwowość - widoczna zwłaszcza w kontakcie z obcymi koźlętami i do tego kał miał postać bardzo zbitych prawie czarnych bobków. Internet przekopałem wiele chorób maiło podobne objawy, a mi najbardziej pasowała ketoza. Oczywiście przyjechał weterynarz (po wielu namowach). Tu ominę problem z weterynarzem bo czytając forum chyba większość ma podobnie. Przyjechał stwierdził że koza faktycznie osłabiona. W sumie dał chyba pięć zastrzyków, na moją sugestie że te wszystkie objawy wyglądają tak jakby koza miała ketozę, stwierdził, że kozy ketozy nie miewają ze to tylko krowia przypadłość. Przepisał Propiosan i kazał dawać w formie wlewów. Koza po tym nie jadła już wcale. Postanowiłem zakupić Neopropovet i podawałem przez kilka dni jak tam zalecone. Koza wrócił apetyt wróciło mleko, bo je prawie straciła. Pewnie częściowo pomogły zastrzyki a częściowo medykament który zakupiłem. Koza została odrobaczona. Czym? Biały płyn do pyska. Nazwy od weterynarza nie wyciągnąłem. Od tamtej pory koza ma wzloty i upadki. Jest okres że je ładnie mleka przybywa i tu nagle zaczyna robić się luźniejszy kał na początku to są jeszcze bobki jasnobrązowe i potem coraz rzadszy. Ucina przy tym mleko. Jak jej przejdzie znowu wraca do formy ja jakiś czas i sytuacja powtarza się na nowo. Zauważyłem że wystarczy jej jakaś mała anomalia w żywieniu, jakiś bodziec który to wywoła. Raz nie upilnowałem dorwała się do śliwek nie zjadła dużo ale wystarczyło. Innym razem przejadła się trawy ( Jak wraca do formy je bardzo chętnie) innym razem sypnie się jej przez przypadek więcej owsa, ostatnio wyprowadziłem na taką dziką łąkę z ziołami tez od razu zareagowała.
Śmiem twierdzić że weterynarze których mam w okolicy nie potrafią leczyć kóz, działają na zasadzie może pomoże, dlatego pytam was co może być przyczyną, nie wiem czy to coś przewlekłego, może kwasica objawy w niej też podobne. Może robaki, nie każdy preparat wszytko wytłucze a on mi nawet nie powiedział co mi daje. Nadchodzi czas jesiennego odrobaczania będę musiał w internecie coś zamówić odpowiedniego. Jeśli ktoś ma jakieś pomysły co może dolegać mojej kózce to prosiłbym o rady. Wiem że ciężko postawić diagnozę na odległość, ale może ktoś miał podobne przejścia z kozuchami i akurat ma obok mądrego weterynarza. Mógłbym swojemu coś podpowiedzieć. Za wszytkie rady z góry dzięki


  PRZEJDŹ NA FORUM