Koza nie chce jeść po wykocie.
Kiedyś hodowca krów mówił o zachowaniu krowy po zjedzeniu łożyska. Krowa i koza to przeżywacze więc myśłę że przebiega to podobnie. Krowa zjadał łozysko oczywiście instynktownie z dwóch powodów. 1. żeby zamaskować urodzenie przed drapieżnikami, 2. łożysko zapewnia jej biako potrzebne do jej przeżycia i laktacji w okresie osłabienia poporodowego i konieczności większej opieki nad małym kosztem paszenia. Niestety łożysko /czyli jakieś tam mięso/ to nie naturalna pasza i krowie zalega dość długo w żwaczu powodując jakieś tak dolegliwości i niestrawności, ale zapewnia dawkę energii potrzebna do przezycia. W wersji hodowlanej nie jest to najkorzystniejsze ale w przyrodzie i owszem.
U kozy niedobór wapnia to może być bardzo poważna rzecz i zakończyć się śmiercią kozy. Ale objawy tego sa dość wyraźne. Koza dostaje czegoś w rodzaju paraliżu. Nie potrafi sie podnieść wykręca ją i przyjmuje charakterystyczną sylwetkę konika na biegunach. Jak tak się zachowuje to naprawdę czasy jest niewiele. Konieczne podanie jest wapnia najlepiej dożylnie. Tak czy inaczej podawanie kozie już przed porodem preparatów z wapniem nie jest błędem, a wręcz zalecane. Nie sądzę że to ma miejsce w przypadku Syriusza, ale pewno oczywiście nie jestem. Obstawiałbym niestrawność po zjedzeniu łożyska.


  PRZEJDŹ NA FORUM