Dojenie kozy w praktyce.
    CheNelly pisze:

    Lady M., ale ja do krowy nawet na metr nie podchodzę bardzo szczęśliwy Boję się bardzo krów, kiedy miałam 3 lata to mi cielak złamał złamaną już nogę, która miała być wyciągana z gipsu. Od tego momentu krów się boję. Teraz i tak jest lepiej niż kilka lat temu, 4 lata temu, jak szłam do teścia do pracy (pracował jako dojarz) i musiałam przejść szerokim korytarzem, gdzie po bokach były boksy z krowami, to z płaczem to robiłam poruszony Teraz nawet cielaka pogłaszczę lol

Cielę jest sympatycznym stworzonkiem tylko, że głupim jak cholera. Przez to jest bardziej niebezpieczne od przeciętnej krowy, chociaz nie z powodu agresji tylko nierozgarnięcia. jak cielak ucieknie z obory to bywa zabaw na pól dnia. Potrafi wszędzie się wpierożyć połamać powywracać. Bywaja przypadki ze ucieknie i nie znajdują go. U sąsiada pobiegł w żyto i znaleźli go dopiero przy koszeniu martwego oczywiściesmutny. Ale krowy sa duuużo spokojniejsze od przewciętnego konia i to one częsciej nas się boją niż my ich. jak ma cielaka bywa różnie i jak bydłuje /cztaj ma ruję/. Wtedy jak nie mam innej krowy w pobliżu to zachowuje się jak kryjący byk tylko że wybiera człowieka. Ale widac po oczach i innym zachowaniu że bydłuje poza tym krowa jest stosunkowo wolna w ruchach i daje się odgonić. Generalnie kopa od krowy nie dostałem, a od konia zdarzało się. Pamiętaj, że krowy to zwierzeta stadne i widzą Twój strach. Jeżeli nawet się boisz to nie okazuj tego na zewnątrz. One nawet słyszą przyśpieszony oddech. Chociaż i tak najczęściej nasz strach nie wykorzystują przeciwka nam. T ogólnie bardzo łagodne stworzenia


  PRZEJDŹ NA FORUM