Wypas kóz
Nie napisałam ani zdania, które miałoby odradzać ten sposób chowu oczko Sama jestem zwolennikiem swobody i samopasu, bo od kiedy mieszkam na wsi, kozy wiecznie chodziły samopas, gdzie im się podobało. Razem z kurami, psami, kotami, koniami i świnią wietnamską, całe to towarzystwo nagminnie właziło mi do domu, psiej budy, ogródka oraz mi na głowę (przyznam się jeszcze, że sama mam swoją "budę" na tymże właśnie ogrodzonym 30-arowym terenie, więc śmiało mogę powiedzieć, że jesteśmy z moim zoo "na jednym pastwisku")

Ja tylko podpowiadam, na co powinieneś zwrócić szczególną uwagę, wybierając wolny wybieg i wyrażam szczere nadzieje, że w twojej okolicy nie ma psów-morderców wesoły Bo to tak naprawdę jedyny poważny problem.

Edit:

Dodam jeszcze, że w nieocieplanych, drewnianych stajenkach do dzisiaj trzymam kozy przez cały rok. Tylko wszystko jest lepiej zabezpieczone. I to mróz - nie mróz, moje kozule zimą mają grube futro, z takim gęstym puchem przy samej skórze, piją wodę z przerębla i wcinają czosnek. Zero chorób, pomijając kilka przypadków wirusowych i jedno padnięcie z tego powodu.


  PRZEJDŹ NA FORUM