Przedstawmy się
Zawsze jest czas na naukę, nigdy nie wstydźmy się szukać i pytać, nie ma głupich pytań, czasem są tylko nietrafne odpowiedzi.
Nawet od zwierząt można się dużo nauczyć, przytoczę tutaj moją historię z czasów głębokiej komuny, kiedy nie śniło mi się kosztować np. egzotycznych specjałów, czy owoców. Wiedzę na temat kiwi, bananów czy mandarynek czerpałem z książek podróżniczych,popularnonaukowych, do tego słabo ilustrowanych .
Pewnego dnia moja mamusia przyniosła mi do domu kilka okazyjnie zakupionych bananów , których nigdy nie widziałem, chociaż o nich czytałem. Zabrałem się do degustacji i wyplułem z obrzydzeniem. Dziwiłem się tylko, że jest to taki owoc pożądania w społeczeństwie i wśród moich kolegów.
Parę dni później pojechaliśmy ze szkolna klasą do ZOO i tam ze zdumieniem zobaczyłem jak wielki rudy orangutan wprawnie obiera ze skórki te banany i pałaszuje ze smakiem, a ja próbowałem je zjeść ze skórą, która była jeszcze zielona, bo moje banany nie były całkowicie dojrzałe.
I tak od tej wielkiej małpy nauczyłem się dobrych manier i jedzenia bananów.
Dzisiaj już wiem co trzeba z bananami zrobić, czasem pałaszujemy je z moim kozłem Figaro, który je uwielbia. No oczywiście ja mojemu koziołowi obieram banany. Zapewniam oponentów, że mu nie szkodzą.


  PRZEJDŹ NA FORUM