Rejestracja kozy
    LadyM. pisze:



    A to co my z Che Nelly mówimy, to nie są argumenty do przekonywania kogoś. Prawo to jest prawo. I wypada sobie w tych polskich poszlachcianskich główkach wreszcie zakojarzyć, że jak my będziemy prawa przestrzegać to i nam i innym będzie się żyło nieco lepiej.

    Ile róznych uciążliwości jest na codzień z tego powodu, że jakiś ktoś ma w dupie przepisy!

    A co do szufladkowania, jak ktos określił: jestem jak najbardziej za tym, zeby WSZYSTKIE zwierzęta w naszych domach i gospodarstwach były poszufladkowane! Oznakowane, zakolczykowane, zaczipowane. Oraz, zeby istniały bazy tych czipów i kolczyków.


Należało by do tego dodać hitlerowska maksymę która w oryginalnej mowie Goethego i Hitlera brzmi"Ordung muss sind" czyli prawo jest prawem i należy go przestrzegać. Sęk w tym ze nie należy tworzyć debilnych praw a wtedy będziemy je przestrzegać. Często słyszymy - Polak potrafi. A tak naprawdę Polak musi potrafić.Bo jak podejść do przepisów np. ze zorganizowaniem wystawy dla zwierząt. Trzeba 1. Wydzielić z fragment pola na którym chcemy wystawę zorganizować 2. zgłosić wydzielony fragment jako nowe gospodarstwo 3. wystąpić o nadanie numeru stada. 4 zgłosić przemieszczenie zwierząt mających wyć wystawianych z gospodarstwa o numerze xxx i numerze stada xxx do gospodarstwa tam gdzie wystawa o numerze yyy i siedzibie stada yyyy na ten jeden pi..dolony dzień 5. Po wystawie zgłosić przemieszczenie z gospodarstwa yyy o numerze stada yyy do gospodarstwa xxx o numerze stada xxx. 6. Zlikwidować gospodarstwo wystawowe. Koniecznie zlikwidować bo jak zaszwenda się tam nasza krowa to będzie nielegalne przemieszczenie. Następne bzdury w oborze nie może być gniazda ptasiego. Bo niby choroby i krowy na pewno umrą razem z całą okolicą. Tylko że na pastwiskach ptaki latają srają na trawę którą krowy żrą, na siano w trakcie suszenia a srające bociany łażą za kosiarką i łażą, a wielkości są ze trzystu jaskółek. I co? A g..no. Zwierzęta żyją jak zyły więc jest to tylko hak na nas i kolejny przykład durnego prawa. To samo z kotami w oborze. Koty, psy lisy kuny ,sarny, jelenie u nas nawet łosie, borsuki łażą po pastwiskach. Są poza psami nie szczepione, ale przystajenny kotek w oborze to śmierć - na pastwisku nie. Albo konieczność tabliczki na oborze nieupoważnionym wstęp wzbroniony. Oczywiście w przeciętnym ogrodzonym gospodarstwie przechodzą tłumy ludzi i każdy chce koniecznie wejść do obory, ale jak zauważy tabliczkę to nie wejdzie. Bzdura ale można za nią przypieprzyć mandat Uważam że pracujące w urzędach biurwy uzasadniając swoją rację bytu tam na stołku i konsumując pensje z naszych podatków celowo wyolbrzymiają a wręcz szukają dziury w całym zeby te stanowisko pracy nie zostało zagrożone. Snują te mendy apokaliptyczne wizje nieistniejącego zagrożenia tworzą durnowate przepisy po to żeby się wykazać ile to "nieprawidłowości" wykryli. Mój ś.p ojciec był nauczycielem. Kiedyś przeszedł nie na przejściu na pustej ulicy. Zauważył go milicjant i chciał wlepić mandat twierdząc że prawo to prawo. Ojciec powiedział że gdyby on jako nauczyciel bezwzględnie przestrzegał prawa to żaden milicjant nie miałby matury.


  PRZEJDŹ NA FORUM