Kontrola weterynaryjna
A ten emerytowany prawnik nie mówił ci, że wniesienie jakiejkolwiek sprawy do sądu za darmo nie jest?
I nie mówił ci, że jak pójdziesz do tego sądu sam, bez prawniczej obstawy, to guzik wskórasz?
Oraz, że do sądu trzeba dojechać oprócz tego, niekoniecznie do najbliższego powiatowego miasta, bo jakieś rejony porobili, a dojazd za darmop nie jest?
Oraz ile tych kóz towarzyszących może przypadać na głowę ludzkości?
Oraz ile zdrowia i nerwów zjesz włocząc się po sądach?
I który weterynarz ci kozę zaczipuje jak psa?
Oraz, że ja mieszkasz na wsi i masz jakieś ha na siebie to istnieje domniemanie, ze ta koza jest raczej zwierzęciem gospodarskim, nie towarzyszącym?

Więc może nie kombinujmy jak koń pod górę, bo nie o to w tym wszystkim chodzi.


  PRZEJDŹ NA FORUM