Kontrola weterynaryjna
Kontrole jak to u nas mają na celu karanie i ściąganie kasy. Czyli taki rabunek w świetle prawa. W woj lubelskim mamy 12 tysiecy kóz z czego zarejestrowanych 2 tysiące. Super. Więc dla kontrolerów to moze być żyła złota. Oczywiście nie każdy weterynarz jest urzędniczą k..wą część z nich bywa że nie zauważa nieoznakowanej kózki. Problem z tym ze nasze "kochane" państwo nie przewiduje zarejestrowania kozy nierejstrowanej tylko karanie właściciela i utylizacja zdrowego zwierzęcia. Alw wydaje mi się że jest w tym haczyk i mozna próbowac się bronić. Oznajmić że ta koza /te kozy/ są zwierzętami towarzyszącymi czyli trzymanymi jak króliki miniaturki i co najważniejsze nie spełniają zadnych funkcji gospodarczych. To tak jak ze swinką miniaturką które są trzymane w domach prywatnych i nie podlegaja rejestracji. Ustawa nie mówi o tym jakie zwierzę może byc towarzyszące. Ustawa mówi które zwierzęta nie mogą być uważane za gospodarskie np. koty, ale w drugą stronę to nie działa. Popatrzcie że kozy w zoo nie są oznakowane bo właśnie nie spełniaja funkcji gospodarczych. Na wszelki wypadek kozę można zachipować jak psa i założyć jej książeczkę zdrowia. Jest oznakowane ? Jest więc nie ma za bardzo paragrafów żeby karać. Oczywiście to na początek będzie boksowanie się z urzędami łącznie z sądem, ale to lepsze niż od razu zapłacić mandat i pozbyć się kozy.


  PRZEJDŹ NA FORUM