Mnie chodzi tylko o dobro kóz i ich opiekunów. Wytłumacz jaki jest sens likwidacji i zabijania niezarejestrowanych kóz i owiec? Czyje dobro jest tutaj na pierwszym miejscu, naszych kózek niewinnych przecież, tyle tylko , że bez kolczyków, czy ważniejsza jest statystyka i jakieś kretyńskie przepisy rejestracyjne przypominające jako zywo ustawy norymberskie dotyczące w nazistowskich Niemczech osób pochodzenia semickiego? Czy jakiś hodowca-amator mający kózkę lub owieczkę, czy nawet świnkę wietnamską dla uciechy swoich dzieci, czy z zamiłowania posiadającego takowe zwierze, musi je ukrywać przed morderczym inspektorem sanitarno-weterynaryjnym jak w czasie wojny Żyda pod podłogą, bo jak ktoś doniesie, to będą kary i przymusowe zabicie zwierzątka. Czy Wam to naprawdę nic nie przypomina, nawet Orwella? |