Opuchnięty pyszczek u kozy
sytuacyjny update:
kózka leży już drugi tydzień. Weterynarz stwierdził, że jeśli nawet były wirusy, to teraz raczej problemy są bakteryjne - zapalenie zagnieździło się w stawach i dlatego koza nie może się podnieść. Poza tym żywotna, chociaż do apetytu zdrowej kozy jeszcze bardzo, bardzo daleko. Przeszła kolejną antybiotykoterapię, oprócz tego dostała wykrztuśne i przeciwzapalne -codziennie zastrzyk (albo 3) od środy do poniedziałku. Od poniedziałku do kolejnej środy 2x dziennie zastrzyk przeciwzapalny i 20ml codziennie preparat z glukozą dla krów po wycieleniu (propical).
Dopiero tak udało się zbić temp. do ok. 39 st. Dziś dostała znów kroplówkę z elektrolitów i drugą z glukozy (+ leki) i próbujemy wyjść z tych zastrzyków - mam na czarną godzinę przeciwgorączkowy. Mierzę jej dwa razy dziennie temperaturę i zapisuję na wykresie jak w szpitaluwesoły. Trochę się z tego śmiałem, ale teraz widzę, że warto, bo jednak coś na tym widać. Weterynarz będzie znów w piątek i zdecyduje co dalej.
Reasumując jest kiepsko, ale stabilnie. Weterynarz bardzo się przejął i zajął się nią bardzo sumiennie. Plan jest taki, żeby ją wzmacniać i próbować odstawiać leki. Uf...


  PRZEJDŹ NA FORUM