Projekt Ustawy
Ale ta kura czy kaczka nie mogę być ubite od tak - na szczęście jeszcze rzeźnika nie trzeba, ale trzeba mieć do zabicia i oskubania i wypatroszenia specjalne pomieszczenie, najlepiej wyłożone kafelkami, z bieżącą, ciepłą wodą i miejscem na przebranie się. W kuchni tego nie można zrobić. A nie daj Boże na zewnątrz. To regulują już osobne przepisy. Oczywiście jak się chce ubić kurę raz na tydzień, to trzeba to też zgłosić do PIW, bo to wprowadzenie na rynek.

Lady M. tu chyba chodzi o kiszonki z kukurydzy. Ogólnie kukurydza już sama, świeża, może zmieniać smak mleka. Taka kiszonka z kukurydzy capi mocno, a jak wdepniesz w nią butem, to but do wywalenia, bo nie wymyjesz. Siano trzeba dać, ale jak się daje więcej kiszonek, to idzie też mniej siana i słomy do skarmienia. Kiszonki kukurydziane to jedne z bardziej mlekopędnych, więc często i chętnie się nimi krowy karmi. Miałam nieprzyjemność pić takie mleko, czuć kiszonkę jak się podgrzeje mocno. A jak zrobiłam ser biały to wywaliłam, bo był po prostu gorzki i brzydko pachniał od kiszonki.
Przy wyrobie niektórych tradycyjnych serów we Włoszech, producent mleka ma zakaz używania kiszonek czy nawet trzymania ich u siebie w gospodarstwie, bo to wpływa zbytnio na smak mleka, a w serach jak Grana Padano nie można dodawać ulepszaczy, poprawiaczy smaku itp.


  PRZEJDŹ NA FORUM