Przygotowanie się organizmu do wykotu
I to jest ciekawe. Bo goły kamień zimny. A jak się do tego dywanika dokopywała, to do ciepłego się dokopywała. Bo wiadomo, że ten dywanik jest ciepły "w sobie", takie ogrzewanie podłogowe. Wanda się kociła końcem kwietnia. Zgodnie z zaleceniami, nie uprzątałam zimowej ściółki do wykotów, żeby "nie zmieniać bakterii", więc dywanik był już dobrze ciepły.

Ja tak tylko może przypomnę, bo jest niewielu uzytkowników, którzy przeglądają tematy wstecz:

Około miesiąca przed wykotem zaczyna się u, nienarodzonych jeszcze, koźląt wytwarzać odporność. W oparciu o bakcyle, które w tym momencie otaczają kozę matkę. Ważne jest wobec tego, żeby tych warunków tuż przed wykotem nie zmieniać. Sterylnie nie damy rady zrobić, zresztą nawet niewskazane.Latać po koziarni i dezynfekować wśród wysokokotnych kóz chyba nikt rozsądny się nie odważy. Więc zostawić tę ściółkę. Dosłać na czysto. Oczywiście "pozostałości" powykotowe usunąć dokładnie.A pozimowe ekstra porządki zrobić, jak koźlęta będą już jako tako zebrane w sobie. (Ja robiłam po miesiącu)


  PRZEJDŹ NA FORUM