Psy w obejściu
Miałam przez jakiś czas psa na podwórku. Pies z molosów, bardzo duży i bardzo kudłaty. Chociaz mam zwierzęta w domu, takiego psa sobie raczej w mieszkaniu nie wyobrażam. Mimo, że cały dzień spędzał na ogrodzonej części posesji, to 3 razy dziennie był zabierany na spacery. Nie sprawiał wrażenia, zeby bardzo za tym tęsknił, ale miał jakies urozmaicenie dzięki temu.
Ja ne twierdze, że nie wolno trzymać psa w bloku.
Ale na 100% pewne jest, ze nie każda rasa się do bloku nadaje. Nie nadaj,ą się duże psy, żywiołowe, bardzo kudłate.
Mało kto, jak Mrzewińska, będzIe skręcał zima kaloryfery na minimum dla psiego komfortu.W dodatku jak ma w domu dzieci lub ludzi starych.
Dorosły człowiek powinien się kierować rozsądkiem, a nie widzimisię i zachciankami. Pies to jest żywe stworzenie, które ma swoje potrzeby, psychikę. To nie zabawka, ani postać z gier farmerskich.

Często ludzie, którzy czują się samotni, mieszkają w pojedynkę, biorą psa dla przełamania samotności. Ale nie można wziąć psa, jak się pracuje w korpo, gdzie 8h jest teoretyczne, gdzie trzeba dojechac do pracy, po pracy zrobić zakupy i pies zostaje sam na 10 i więcej godzin. Pies, tak jak koza, jest zwierzęciem stadnym. Dla jego komfortu psychicznego, a zatem i zdrowia fizycznego nie może trawić dnia w samotności i bezczynności.


  PRZEJDŹ NA FORUM