Psy w obejściu
To jednak prawda że ludzi z pewnych kręgów z pewnych miejsc się nie przegada bo oni mają swoją teorię na temat wszystkiego. Nawet jeśli jest przestarzała, nieaktualna. Na forum o psach mamy taki wątek o wiejskim postrzeganiu psa. Gdzie pies jest zwierzęciem drugiej kategorii. Przeświadczenia że pies nie wchodzi do domu, nie leży na dywanie, i że psu się tylko gotuje jedzenie. Wiejskie psy są przyzwyczajone że mogą wyjść kiedy chcą to stoją przed drzwiami. Ale jakby mieszkał w bloku to by nie stał bo by nie był do tego przyzwyczajony. Jakby wszedł tu ktoś kto zna się na psach to by przyznał mi rację co do zasady 3 wyjścia dziennie w tym jeden (ten środkowy dłuższy). Wszyscy znajomi chodzą 3-4 razy dziennie i nikomu nie można zarzucić że męczy psa w bloku. Psy mają kumpli chodzą na spacery a w domu sobie ogólnie śpią.

Cytat: nie liczy się powierzchnia mieszkalna, a czas opiekuna i chęci. Nie widzę potrzeby oburzania się kiedy ktoś mieszka w bloku z dogiem niemieckim. Większość psów posiadających możliwość korzystania z ogrodu i tak w tym ogrodzie leży lub co gorsza bezsensownie pilnuje i robi rumor na wszystko co sie porusza w w zasięgu wzroku. Strasznie nie lubię takich zeschizowanych psów. Mieszkam w bloku z labradorem i nie widzę by był nieszczęśliwy z tego tytułu wesoły


  PRZEJDŹ NA FORUM