Wirusowe zapalenie mózgu i stawów - CAE |
jacek pisze: CHciałbym poznać te 20% stad które jest wolne od cae.Poprosze o skany wyników z nr. kolczyków z 2 ostatnich lat robione min co 6 m-cy.Kto takimi danymi dysponuje? Prosze sie chwalić , dla skromnych podaje mojego meila jozef.orlowski@tlen.pl POWTARZAM INTERESUJĄ MNIE TYLKO KOZY KTORE MAJĄ ROBIONE BADANIA MIN. OD 2LAT MAX. CO 6MCY A NAJLEPIEJ CO 3 M-CE. Jacek, nikt Ci nie pokaże takiego zaświadczenia, bo takich nie ma. Nie ma czegoś takiego jak stado wolne od CAE, to są bajeczki dla grzecznych dzieci ![]() Taki papierek może dostaniesz po 4 latach badań, prowadzonych co najmniej co pół roku. Ale, nawet jeżeli koza dwukrotnie będzie mieć wynik negatywny, to wcale nie znaczy, że jest zdrowa. tak jak i z ludźmi, każdy z nas rodzi się z komórkami rakowymi, u jednego się uaktywniają u innego nie. Dlatego dobra, zbilansowana dieta, dbanie o higienę, ratuje ciut sytuację. Z tego co wiem, w Polsce nie ma w ogóle stad wolnego od CAE - piszę tu o dużych hodowcach, nie o takich jak ja maluczkich z trzema kozami w obórce. Osobiście interesuje mnie inny aspekt choroby. wszędzie czytam, że zaraz po narodzinach trzeba młode oddzielić, matka nie może go nawet polizać. A przecież koza to ssak, więc w życiu płodowym młode cały czas jest karmione przez pępowinę. Kontakt z płynami ustrojowymi ma przez całe 5 miesięcy i w życiu płodowym choroba się nie przenosi? a ślina matki przenosi, czy siara? odrobaczać się nie powinno, bo grozi małym, antybiotyki, też szkodzą, a choróbsko które przepływa z krwią po całym organizmie ( również przez pępowinę ) nie szkodzi młodym ? magia, panie magia.... |