Koza Anglonubijska ogólnoużytkowa
Zgadzam się, że smród to jest kwestia osobnicza, niekoniecznie związana z rasa.
Ja odwiedzałam z moją Andzią pewnego kozła w bardzo zaniedbanym gospodarstwie. Ten kozioł nigdy w życiu nie miał mytych nóg i brody, a wcale jakoś strasznie nie śmierdział. Moje małe szczyle czteromiesięczne woniały bardziej intensywnie.

A co do reszty, to pewnie moda. Dla przeciętnego "wypijacza" mleka ten poziom tłuszczu i białka w mleku nie jest istotny, a raczej, przy tendencji do spozywania produktó niskotłuszczowych - niewygodny. Może mieć znaczenie dla produkcji masła (tłuszc) i sera (bałko). Nie mniej jednak walory produkcyjne zależą od potwierdzonego pochodzenia od przodków z potwierdzoną mlecznością.
Większość kóz AN w Polsce, żadnego potwierdzonego pochodzenia nie ma, a wyglądem przypomina An tylko długością uszu. Zdaje się, że rynek kóz AN już zaczyna przypominać rynek labradorów i goldenów.


  PRZEJDŹ NA FORUM