Tak - dokupiłam mojej sześcioletniej jedynaczce półtoraroczną towarzyszkę - bo kózki potrzebują towarzystwa... Pierwszego dnia stara biła nową, ale już drugiego nowa poczuła przewagę i zaczęła maltretować starą. Teraz na wybiegu stara chowa się po kątach, nie je, stoi ze zwieszonym łbem. Nowa na wybiegu jej nie gnębi, tylko odgania od jedzenia. Mają oddzielne pomieszczenia, ale stara i u siebie jest zdołowana, żal patrzeć. To trwa ponad tydzień i jest coraz gorzej. Takie szczęście zafundowałam mojej staruszce i nie wiem, jak jej pomóc. Czy czekać na poprawę stosunków między nimi, czy je odizolować całkowicie. Myślałam, żeby były w jednym pomieszczeniu, w osobnych boksach, a na wybiegu oddzielnie. |