Zapalenie wymienia u kozy.
Pomocy.Moja Łucja po wiosennych problemach cudem ocalona,pięknie na zieleninie przybrała na wadze,sierść błyszcząca jak na najwyższej klasy ogierze,oczywiście po przedwczesnym porodzie bez mleka.Trzy dni temu,szok.Wracamy z wypasu,a jedno wymie prawie do ziemi,mięciutkie w dotyku,ale nabite,jak balon z wodą.Zdoiłam 2 litry z tego jednego,w drugim susza zupełna.Drugiego dnia wymionka małe,nie zdajałam.Wczoraj wieczorem wymie znowu ogromne,ale w dziwny sposób,jakby w środku siedziała gliniana micha,zdoiłam 0,5l ,masowałam,nacierałam balsamem do wymion,podbijałam,kamienna miska została.Wymie nie jest gorące,chyba ją nie boli,bo stoi spokojnie i daje się masować,a wczoraj masowałam z godzinę i dziś latam od rana.Mleko przecedziłam,sitko czyste,mleko od wczoraj w szklanym naczyniu bielusieńkie.O co tu chodzi,co robić.


  PRZEJDŹ NA FORUM