Przedstawmy się
Dziwnie się znowu zgadzam z Anią, w pełnej rozciągłości.

Na marginesie: trochę nie wyobrażam sobie tego lisa: na fermach futrzanych one zyją w klatkach. I raczej nie są oswojone w sensie takim, jak rozumiemy.
Poza tym, trzeba zdać sobie sprawę, że wszystkich zwierząt "spod noża" nie wykupimy. Zwłaszcza, jeżeli sami jesteśmy konsumentami mięsa i chodzimy po nie do sklepu. I jak mówi Ania - mięso ze sklepu to najgorsze mkięso jako żywność i jako życie zwierzęcia i jego śmierć.


  PRZEJDŹ NA FORUM