Odrobaczanie
zwalczanie pasożytów wewnętrznych i zewnętrznych
W sprawie Eprinexu - mój wet od dwóch tygodni mi go "załatwia". A to nie ma w hurtowni, a to najmniejsze opakowanie, jakie mogą sprowadzić, to 1 litr... Nie wiem jeszcze, ile krzyknie złotych polskich za ten litr, JEŚLI w ogóle coś załatwi.

Pytanie: kto z Was, oprócz Buci, byłby chętny odkupić (i ile w mililitrach) częśc preparatu. Mogłabym wysłać ze skserowaną ulotką.
Pytanie 2: a może ktoś z Was ma już Eprinex i byłby skłonny odsprzedać np. 100 ml?

U mnie kleszcze są plagą bez względu na rok, zarówno łąkowe jak pastwiskowe. Przy słabych zimach zaczynają atak już w lutym, a obecnie ściągam nawet do 20 sztuk dziennie z jednej kozy, po kilka sztuk z każdego psa i kota, oraz z samej siebie. Możecie sobie wyobrazić, ile to pochłania czasu i jakie jest frustrujące. I choć nikt jeszcze na nic nie zachorował, mnie to zwyczajnie wkurza. Nie po to karmię i dbam o moje kozy, żeby wyżywić nimi pół tony pajęczaków. Poza tym kozy też to wkurza. No i jeśli chodzi o ziółka, czary i cytryny, to moje kleszcze wciągają je nosem i proszą o jeszcze, a od Amolu jest im tylko weselej - biba na całego oczko


  PRZEJDŹ NA FORUM