ja z mleka koziego robiłam coś w stylu masy krówkowej. wiec pewnie i cukierki by wyszły, jak by nieco dłużej gotować. na litr mleka dawałam 2 szklanki cukru i 2-3 łyżki prawdziwego maasła i na bardzo wolnym ogniu co jakiś czas mieszając gotowałam, aż zgęstniało do pożądanej konsystencji. wiedziałam, że mleka nie będzie przez zimę, więc zrobiłam spory zapas. gorące wlewałam do słoików, odwracałam do góry dnem i po ostygnięciu wkładałam do lodówki. używam zamiast masy krówkowej sklepowej w puszce. smaczniejsze i o niebo zdrowsze ostatni słoiczek jeszcze mi się ostał a takie mleko to gotowałam kilka godzin, nie pamiętam dokładnie |