Prawidłowy odchów koźląt
przeczytałam cały temat od początku i nie znalazłam odpowiedzi na moje pytanie, więc pytam wesoły
moje koźlaki kończą dzisiaj 10 dni. Mimo, że koza jest pierworódką i małych jest 3, to jakoś specjalnie nie wydaje mi sie aby chodziły głodne. śpią, jedzą i brykają. brykają, śpią i jedzą. jedzą, brykają i śpią i tak na zmianę.
pytanie, czy takie maluchy mogą pić wodę? Dzikiej od kilku dni nie zostawiam wiaderka w boksie, mimo że jest zawieszone, ale małe już tak szaleją, że zwyczajnie boję się, że mogą wskoczyć i wpaść do wody. może nie potrzebie, ale jednak. Dzikiej noszę wodę 3 razy dziennie. wypija, albo nie. no i dzisiaj rano jak Dzika piła, to koziołek dołączył się i coś tam wody wypił.
jak koza dostaje jeść to szczególnie otręby z witaminami, to widzę że coś tam próbują zjadać. zresztą, za owies też pomału próbują się brać, tylko na razie bardziej memłają, niż coś jedzą.

Najgorszy jest koziołek. W boksie obok mam starszego koziołka. stajenkę tak przedzieliłam, że Uszatek nie może wejść do kozy i małych, ale małe do niego mogą przyjść. w sumie mi to odpowiada, bo Uszatek potrzebuje towarzystwa i zwyczajnie szaleje z maluchami wesoły
Ale jak Uszatek dostaje swoją porcję startej marchewki, to z kolei mój koziołek mały, ten 10-dniowy walczy z nim. wsadza pysk do nie swojej miski i coś tam zawsze skubnie tej marchewki.
Biegunek żadnych nie ma. Kupki ładne jak to ja mówię "groszki", nie sklejone, ale normalne.
czy na czas karmienia Uszatka jednak michę mu trzymać w ręce, coby mały nie mógł tej marchewki chapnąć?

długo wyszło, ale mam nadzieję że nie zagmatwałam.


  PRZEJDŹ NA FORUM