Zawsze używam kujawskiego. A jest jeszcze taki kujawski, właśnie z tłoczenia na zimno. Bywa sprzedawany z dodatkami. np. w postaci bazylii lub czosnku lub suszonych pomidorów. Z tym, że tych ziół są tam śladowe ilości. Jest nieco droższy od zwykłego, ale i tak tańszy niż oliwa, nawet ta podła. Sprzedają go w saszetkach lub półlitrowych kanciastych butelkach.
Na marginesie: jestem zwolennikiem teorii, że powinno się jeść to, co w niedalekiej odległości wyrosło i w tym klimacie. Więc wolę jabłka od pomarańczy, olej rzepakowy od oliwy - zwłaszcza, że ta jest oszukiwana na bardzo wiele sposobów. To jest cały mafijny przemysł z ta oliwą. Oczywiście pomijam sytuacje, gdy ktoś ma takie szczęście, że ma np. krewnych lub znajomych w Prowansji lub na Sycylii i od nich dostanie gąsior oliwy wytłoczonej u sąsiada w gospodarstwie. |