Prawidłowy odchów koźląt |
Iwona nie mam pojęcia,który składnik Pectolitu działa na niestrawność Przyznam się szczerze,że gdy mój wet mi powiedział o tym działaniu "przy niestrawności",to trochę sceptycznie do tego podeszłam. No,ale to,że jestem raczej "mało ufna" i przeważnie muszę się sama przekonać,czy faktycznie to działa,więc wypróbowałam działanie "anty niestrawnościowe"na moich kozach,dorosłych i młodym-lekko ponad tygodniowym koźlaku. No i zadziałało. WBP możliwe,że koziołek zjadł coś "nie tak",ale też możliwe,że to co zjadła matka mogło mu "nie pasować".Nie mam na myśli,żadnej "szkodliwej substancji".Chodzi mi o to,że nie zawsze oba koźlaki reagują na "to coś"tak samo.Miałam taki przypadek rok temu.Koźlaki jeszcze wtedy nawet siana nie skubały,bo miały ponad tydzień.Jeden koźlak,lekko poddęty,opiskliwy,miał problem ze zrobieniem kupki. Tel do weta,co robić?Kazał masować brzuszek,to akurat zrobiłam wcześniej,ale nie pomogło.No i kazał mi podać trochę Pectolitu.No jak to?Pomyślałam,koźlak "wydalić"nie może,a ten Pectolit podać mi każe? No,ale skoro same masowanie brzuszka nie pomagało,to podałam trochę tego Pectolitu+znowu masaż brzuszka. Po godz koźlak "zrobił swoje",przestał popiskiwać i zaczął biegać. Tak,że zadziałało. Pestolit wypróbowałam też na dorosłych kozach,gdy miały problem ,ze słabą pracą żawacza.Pectolit+masaż i żwacz burczał aż miło.Proszę nie mylić z zatrzymaniem żwacza,chodziło o jego słabą pracę. Dodam tylko jeszcze(troszkę odbiegłam od tematu,ale minimalnie),że ten Pectolit podaję max 2razy,gdy koza ma "niestrawność".No i mniejszą dawkę,do tego bardziej rzadką.Nie zdarzyło mi się, po podaniu Pectolitu w przypadku "niestrawności",żeby koza miała problem z "zaparciem". |