Ziołowy antybiotyk dla kóz
Rozśmieszyłaś mnie tym leczeniem wyprysku u kózki, ponieważ wyjęłaś mi to z ust bo miałam zamiar opisać jak wyleczyłam dwie kozy z ran na strzykach lol

Otóż, jeśli ktoś będzie miał problem z dostaniem się do weta a sytuacja będzie podobna, nie załamujcie się, wszystkie składniki można kupić w zwykłej aptece, ewentualnie dodać coś z własnej apteczki.

Jakiś czas temu dwie starsze kozy zaczęły krwawić pod czas dojenia. Wyglądało to inaczej jak przy zapaleniu wymion, mleko było białe ale na krawędziach naczynia do którego doimy była czysta krew, czasami kilka dużych kropel w mleku. Ja kózek nie doję ( no chyba że mąż wyjedzie akurat ) dojeniem i karmieniem zajmuję się mąż, ale pielęgnacja/leczenie to już moja działka. Po tym jak mąż zgłosił problem wesoły poszłam zbadać kozy. Okazało się, że mają po rance na strzyku, wprost przy kanaliku mlecznym. Nie wiem co to było, bo tak dwie na raz, dziwne jakieś, myślałam że może coś je ugryzło czy cuś. Ranki były dość sporę, mocno zastrupione, zaklejały kanalik mleczny, tak że przy każdym dojeniu, jak nie kręcić a strup musiał oderwać się. Wyglądało to nie ciekawie. Ale ponieważ nasz miejscowy wet jest jak armagedon, czyli, na pewno będzie ale nie wiadomo kiedy, to zrobiłam mazidło sama. Wymieszałam trzy maści nagietkową, arnikową i tranową ( 7 zł. szt.) dodałam kilka kropelek witaminy A i E w płynie, olejek pichtowy ( taki akurat miałam na stanie) i propolisu. Efektem leczniczym byliśmy przyjemnie zaskoczeni, po dwóch dniach smarowania NIE MA ŚLADU strupów, dójeczki czyściutkie i miękkie. Jeszcze posmaruję kilka dni dla profilaktyki, ale najważniejsze że już wiem, w razie czego, zawsze mam mazidło na podręczu lol


  PRZEJDŹ NA FORUM