Ziołowy antybiotyk dla kóz
    jacek pisze:

    Ktoś pisał że czosnek zaparzony traci swe właściwości i się nie nadaje.Nie jestem broń boże wszystkowiedzący ani zielarzem ale przecież do dziś stosujemy mleko z czosnkiem i miodem na różne dolegliwości gardłowe.


I jest to głupota bo gorące mleko rozbija większość enzymów w miodzie np. Amylaze, diastaze i inwertaze. Traci od tez wtedy właściwości bakteriobójcze i przeciwzapalne. Miodu nie wolno podgrzewać powyżej 40-45*C - opracowań w internecie na ten temat jest od liku. Podobnie sprawa ma sie z czosnkiem. Czosnek najlepiej na surowo a miód do letniej herbaty/mleka - wtedy ma to sens.

Wiecie, jak czytam ten temat to sie zastanawiam na ile jesteśmy rozsądni z tymi praktycznymi radami... Przepraszam, ale jak przeczytałem o tym podawaniu "cieplutkiego mleka z kurkuma do picia" i reszcie (wybaczcie za stwierdzenie) iście znachorskich praktyk to aż sie włos na głowie mierzwi ze za jakiś czas jakiś młody hodowca wejdzie na to forum z podobnym problemem i zamiast zadzwonić po weterynarza to bedzie kozie robił płukanki dróg rodnych z ziół, podawał mleko do picia i odprawiał inne praktyki.
Rozumiem ze w sytuacji kryzysowej lepiej robić cokolwiek niż nic ale tutaj mam wrażenie ze jest to sposób na leczenie a nie sytuacja awaryjna... Rozumiem tez ze wielu ludzi unika antybiotyków, sam używam ich w ostateczności, ale litości, są sytuacje kiedy trzeba ich użyć a ta sytuacja do nich nalezy... Kozę zapakował bym do auta i pruł bym do innego miasta na konsultacje z wetem a w ostateczności poszedł bym do weta od psów i poprosił o konsultacje...
Pamiętajcie, na tym forum opiera sie wielu młodych ludzi - leczenie zostawmy lekarzom! Możemy wspomagać ziołami, możemy ziołami wspierać walkę z drobnymi dolegliwościami ale nie w takich sytuacjach! Przepraszam ale to aż boli jak sie czyta o ludziach którzy ze złamaniem u kozy zamiast jechać do weta to nogę owijają listewkami i kartonami (tak jak w temacie o złamaniach), a kozie z paraliżem nóg aplikuje sie bez wiedzy weterynaryjnej płukankę macicy z jakiegoś ziela. Mamy XXI wiek. Swoje dzieci tez byście tak leczyli?


  PRZEJDŹ NA FORUM