Psy w obejściu
GosiaB co Ty wypisujesz??? Nie zauważasz różnicy miedzy rasowym psem a kundlem? To proszę, pojedź do pierwszego lepszego schroniska i zapytaj się ile maja u siebie psów z tatuażem czyli rodowodowych. To bedzie najlepsza odpowiedz na Twoje pytanie. Na Warszawskim schronisku Paluch jest kilka tysięcy psów - gdy tam pracowałem na te kilka tysięcy psów przypadało w porywach 6-10 psów z tatuażem! To pokazuje chyba najlepiej skale prawda? Do schronisk nie trafiają psy z rodowodami bo są drogie. Nikt kto zapłaci za psa kilka tysięcy złotych nie wyrzuci go przy drodze jadąc na wakacje bo był by te kilka tysięcy złotych stratny. Ale jeśli juz kupi sobie psa "w typie rasy", czyli wyglądającego jak rasowy i zapłaci za niego 100-300 zł to w sumie mniejsza strata. I to takie psy trafiają do lasu i na drogi! A nie psy z tatuażami czy czipami. I to głownie o to chodzi.

Druga sprawa, nie rozumiem po co mnożyć psy nie rasowe skoro schroniska pękają od nich w szwach. Juz pomijam kwestie empatii, ze te zwierzęta w schroniskach różowo nie maja, jedzą zazwyczaj jeden posiłek dziennie i to słabej jakości, jeśli maja okazje to wychodzą raz dziennie na spacer. Większość z tych psów trafia do schroniska jako podrostki i tam umierają. Jeśli to kogoś nie rusza to jest jeszcze jeden aspekt - utrzymanie i budżet miasta/gminy. Ludzie tak stękają, narzekają ze nic się nie robi, ze nie ma modernizacji w miastach. Utrzymanie schroniska rocznie idzie w setki tysięcy a w przypadku dużych schronisk jak Warszawskie w miliony złotych. Te pieniądze idą na schronisko z budżetu miasta/gminy. A mogły by pójść na nowe przedszkola, szkoły czy drogi. MY WSZYSCY za to płacimy. Sami sobie sramy w gniazdo - taka prawda.

To co pisze acerprzemo to jakaś skrajność - skrajność ktora zdarza się w każdym fachu. Trafiłeś na babę ktora była nadgorliwa. Jeśli jeden przypadek jest dla Ciebie wytyczna dla ogółu to pozostaje mi współczuć. Jeśli dziecko ucząc się chodzić przewróci się to zakażesz mu chodzenia...? Chyba nie na tym to polega.

I pisze po raz kolejny odnośnie adopcji - bzdury! Powtarzam, na teraz mogę Wam zorganizować kilkanaście psów - do wyboru do koloru. Na adopcji psów zależy nam tak bardzo ze organizujemy rownież transporty i tak np więźlismy nie raz psy z Pomorza do Warszawy czy z Warszawy na Śląsk - nieodpłatnie, tylko po to by znalazły dobry dom. Wiec błagam, dla chcącego nic trudnego.

A to ze oddając psa do ńowego domu sprawdza się warunki - no wybaczcie - ja sprzedając kozy jadę do nowych właścicieli obejrzeć warunki. Jeśli dla Was problemem jest spełnienie określonych warunków adopcji, które to zazwyczaj nie są wygórowane to należało by się zastanowić czy w ogóle brać zwierze..
To jest takie tanie tłumaczenie się. Wiadomo ze łatwiej jest pojechać, dać stówę i mieć z bani. Tylko ze wtedy ciągnie się za łańcuszek i napędza koło tego skór.ysynstwa.
Wybór należy do Was, ale błagam, nie bądźcie hipokrytami...

I jeszcze jedno - jeśli kogoś nie stać na sterylizacje/kastrację psa to się nie powinien na niego decydować. Pies ani żadne inne zwierze to nie zabawka, tylko żywa istota za ktora bierzemy odpowiedzialność biorąc ja pod swoją opiekę. To tak jakby powiedzieć ze zdecydowałem się na dziecko mając świadomość ze nie bedzie mnie stać na buty dla niego. Poza tym - gdybys zdecydowała się na psa ze schroniska lub fundacji - otrzymała byś psa po zabiegu sterylizacji któremu poddawane jest 90% psów przeznaczonych do adopcji. Nawet adoptując małego szczeniaka, otrzymała byś świstek, z którym w ręku zgłosiła byś się po kilku miesiącach i pies miał by wykonana sterylizacje za darmo.

W kwesti agresji psa w stosunku do Twojego syna - ze schroniska możesz wziąć juz kilku tygodniowe szczenie które tez bedzie z Twoim dzieckiem od małego. To żadne wytłumaczenie. I należy pamietać ze o tym czy pies nie bedzie agresywny do dziecka nie zależy tylko od wieku psa ale od wychowania. Jeśli złe wychowasz szczeniaka to mimo ze chowany od małego może byc agresywny.


  PRZEJDŹ NA FORUM