Psy w obejściu
W dużych miastach może tak jest ale w małych to jest trochę inaczej bo jeżdżą i sprawdzają jakie warunki czy podwórko ogrodzone czy są inne psy na podwórku czy mają kojce czy są uwiązane itp.Rozmawiałam z opiekunką schroniska.Ja tego się nie boje bo jest wszystko w porządku ale zawsze do czegoś się dopatrzą. Mój mąż pracuje na kurniku i przywozi psom kurczaki zdechłe raz na jakiś czas to jak zobaczą że psy większe jedzą takie jedzenie to na pewno nie dadzą.Znam bardzo dobrze tego faceta i ma tylko te dwa pieski nie przypilnował ich w tamtym roku ale miał ich sterylizować.Biegały sobie wolno po podwórku. A Dino był zaszczepiony odrobaczony.Ten pies co mi się spodobał to w opisie pisało że nie dadzą do domu z dzieckiem i innymi psami albo musi być w domu który jest blisko schroniska.Ja nie rozumiem tego że ludzie biorą takie psy wyglądu rasowego jadą na giełdę i sprzedają je za spore pieniądze a służby ,które zajmują się porządkiem to nawet tego nie sprawdzają i nic z tym nie robią.Ja jestem za tym albo rodowodowe albo za darmo.A za sterylizacje psa w moim mieście trzeba zapłacić 350 zł ale jeśli by były akcje pod tym względem że by było taniej to bym na pewno poszła ze swoim. Jeśli chodzi o agresje w stosunku do dzieci to tak naprawdę nie wiadomo czy adoptowany pies przebywał z dzieckiem i czy nie ugryzie nikt mi na to gwarancji nie da a jeśli pies od początku wiem ze przebywał to wiadomo ze będzie go akceptował.A nie chce psa na dwór do kojca tylko do domu wiec na pewno będzie miał towarzystwo mojego syna.




  PRZEJDŹ NA FORUM