Dojenie kozy w praktyce.
No,a ja właśnie nigdy nie karmię kóz podczas dojenia.wesoły
Tak jak pisze WBP najpierw doję,a potem nagroda-jedzenie.Z początku,też próbowałam z "wiaderkiem z owsem".No,ale właśnie z tego względu,że koza najadła się zanim zdążyłam wydoić,wtedy były wariacje.
Powiedziałam "NIE".No i wiadomo,początki były trudne,ale robię tak już prawie od 7lat.Najpierw doję,potem nagroda-jedzonko.Sprawdza się idealnie.
Kozy przyzwyczajone-to ok,no ale jak koza jest dojona "pierwszy raz"?Wtedy najpierw doję koleżanki z boksów obok.Koza widzi jaki jest rytuał.wesoły
Jak kupowałam "nowe" kozy,przyzwyczajone do tego,że były właściciel karmił i doił,wtedy kilka dni minęło zanim koza przestawiła się na moje "warunki"wesoły.No,ale ja na dzień dzisiejszy nie wyobrażam sobie karmienia kozy podczas dojenia.


  PRZEJDŹ NA FORUM