Książki
Ja ostatnio wpadłam na Donnę Leon i komisarza Brunettiego. Niestety przeczytałam już wszystko, co było do zdobycia w internecie. Oprócz tego komisarz Montalbano. Super się to czyta, bo krwi mało, natomiast dużo regionalnego jedzenia z czułością opisywanego. Tu akurat włoskiego. Ale w Simenonie jest francuskie żarełko. Bo ci komisarze tropipić o pustym żoładku, czy o kawce z rogalikiem, jak Poirot nie potrafią. Zresztą, co tam ciekawego mógł zjeść Poirot.


  PRZEJDŹ NA FORUM