Inne zwierzęta w naszych gospodarstwach
Ja na krowach za bardzo się nie znam,ale faktycznie dorosłą,dobrą krowę trafić to loteria.Pewnie tak jak z kozami.
Nikt raczej "dobrej"krowy nie sprzeda.No,a najgorzej kupić taką krowę z większego stada,to wtedy albo już prawie "przeżytek"albo przyzwyczajona do dojarki,a wtedy doić taką?Koszmar.
Moi rodzice przeważnie kupowali jałówki-większe cielaki.Kilka razy kupili jałówki wysoko cielne.
No i zdarzyło się,że kupili dorosłą krowę.Pamiętam,że przez pierwsze dwa tygodnie non stop była awantura z domu,bo ojciec do pracy jechał,a mama z moimi dziadkami zostawali w domu i zawsze mama sama przy tej krowie obrabiała.No to albo krowa przy dojeniu(jeśli kupiona była dojna)wariowała,kopała i ogonem waliła.To też ogólnie była jakaś dzika.Mama co wróciła od niej,to wyzywała,że jak ojciec taki mądry,to niech sam przy tej krowie sobie robi,a nie "dupę"do pracy i ma wszystko w pompie.
Oj nasłuchałam się jako dziecko,bo rodzice czasem około 10szt bydła mieli,a z cielakami bywało więcej.


  PRZEJDŹ NA FORUM