Przygotowanie się organizmu do wykotu
Właśnie dziś rano okazało się że okociła się u nas(to nasz pierwszy w życiu wykot) kózka, która w czasie kiedy był koziołek nie wykazywała w ogóle nim zainteresowania nie widać też było u niej rui ani wcześniej ani potem, w dodatku była cały czas taka sama szczupła nie miała brzuszka a wymiona puste flaczki po prostu! Więc jak rano zobaczyliśmy przy niej 2 koźlątka a ją zakrwawioną to nie mogliśmy uwierzyć. Martwię się o maluszki bo koza ma nadal flokowane wymiona jak by nic w nich nie było. Przystawiałam małe, załapały ale widać że szukają cyca zaraz po krótkim pomiętoleniu pierwszego. Piszecie o napuszczaniu wymienia a Tosia jak mówię ma je puste, od 3 miesięcy była dojona niestety bo naprawdę nie przyszło nam do głowy, że ona jest kotna również dlatego, że dwie inne które kozłem nieco bardziej były zainteresowane są grube widać że kotne. Pewnie to puste wymię to nasza wina, teraz ją dobrze karmimy, apetyt ma a małe ciągną więc mam nadzieję, że szybko napuści żeby małe nie głodowały. Nie zdradzała też wczorajszego wieczora żadnych innych objawów typu zaczerwieniony srom czy śluz natomiast pobekiwała ale sądziłam że może ruja więc nawet zajrzałam pod ogon wiec gruby coś niezwykłego to bym zauważyła. Mam nauczkę że nie każda koza musi mieć objawy ciąży i wykotu. Martwi mnie też czy urodziła łożysko bo wisiało jej ze sromu coś długiego pociągnęłam, urwało się, nic potem więcej nie wyszło bo sprawdzałam wielokrotnie w ciągu dnia, do weta dzwoniłam mówił że może się oczyszczać 24 godz wiec mam się nie martwić. Co o tym wszystkim sądzicie?
Mam też kozę, którą kupiliśmy w listopadzie kotną. Miała rodzić w grudniu, nie urodziła choć jest gruba i wyraźnie grubsza niż kiedy ją przywieźliśmy niemniej cisza, żadnych objawów, wymię jakie było takie jest srom suchy i zwarty, kolejna natomiast która jest gruba niemal na ostatnich nogach faktycznie ładnie napełniła wymię bo całe lato dawała może kieliszek mleka teraz widać że ma wymiona, nie miała też dziś specjalnie apetytu ale jest spokojna jak zwykle srom suchy. Można zgłupieć z tym wszystkim. Kolejna pierwiastka która się do kozła sama przystawiała a potem utyła dość znacznie leży od tygodnia wstaje rzadko i nie chętnie i mam wrażenie, że schudła ale to też widzę od tygodnia. Podajemy jej eliksir wg przepisu zefirom ale pije niechętnie go właściwie muszę jej podawać na siłę no i efekty marne ale apetyt ma-co mam z nią zrobić?- mężowi mówiłam o niej ale jakoś specjalnie się tym nie zainteresował mam wiec zmartwienie,kotną jest na pewno i to musi być ten sam czas co ta, która urodziła i wymiona od jakiegoś czasu ma wyraźnie większe i pulchne ale ta jej słabość mnie martwi.


  PRZEJDŹ NA FORUM