Dojarka dla kóz.
    wiejskikoszyk pisze:

    Czy ktoś z was doi dojarką? Jeśli tak to przy ilu kozach?


    LadyM. pisze:

    Koszt dojarki jest na tyle wysoki, że przy paru kozach się nie opłaci w nią inwestować.
    Co prawda można za paręset zl kupić przewoźną krowią, ale ona wymaga dostosowania, co wiąże się z kolejnymi kosztami


    gawron pisze:

    Nie od ilości kóz jest uzależnione dojenie dojarką. Czasu na tym nie zyskujesz tylko ręce nie bolą. Nawet jedną kozę doję dojarką jeśli jest w pełni laktacji. Wiem, że można to nazwać lenistwem ale pracy jest więcej przy udoju dojarką niż ręcznym. Oczywiście mówię o 1 szt. Krowia dojarka nie wymaga kosztownych przeróbek, ja taką doję więc wiem o czym piszę. Można kupić przez internet dobrą „krowią” dojarkę za 1 tysiąc zł a nawet mniej. Jeśli chodzi o przystosowanie na jedno stanowisko to wyrzucasz kolektor i w to miejsce wstawiasz trójnik. Podłączasz tylko dwa kubki najlepiej wymienione na kozie są w sprzedaży. Ot i cała przeróbka.


    wiejskikoszyk pisze:


    Chodzi Ci o mycie? Przy małej ilości mleka to więcej czyszczenie niż to warte?


    koziebrody pisze:

    Dojenie ręczne jest lepsze dla kozy .Przy naszych hodowlach nie ma sensu kupować dojarki,trochę praktyki i da się zrobić.Ja aktualnie doję 15 sztuk a od marca będzie 34 myślę że podołam .W ubiegłym roku 20 doiłem i podołałem.


    gawron pisze:

    Moim zdaniem sposób udoju bardzo zależy od siły rąk oczywiście przy niewielkiej liczbie zwierząt. Zdarzają się sztuki, których nie warto nawet próbować ręcznie bo nie można wycisnąć z nich prawie nic. Moje stadko jest dobrane pod względem miękkości udoju oraz ilości mleka. Nawet nie chcę myśleć o dojeniu 34 sztuk po 2 l każda na jeden raz. Młode kozy podczas nauki dojenia przy ręcznym prawie zawsze denerwują się, skaczą a czasem i inne cuda wyprawiają. Natomiast przy dojarce stoją już po chwili a za drugim czy trzecim razem zachowują się jak stare. Wynika z tego, że nie ręczne dojenie jest dla nich przyjemniejsze. Dochodzi do tego higiena, która jest bez porównania inna niż przy pracy ręcznej. Jedyne z czego nie jestem zadowolony to chemia, której należy używać ale cóż staram się przeplatać z domowymi sposobami mycia choć całkowicie bez środków chemicznych nie da rady.

    LadyM. Jeśli chodzi o pulsator to jest częścią składową dojarki.

    Wiejskikoszyku - tak chodzi mi o mycie i cały ten ambaras z podłączeniem, noszeniem, czyszczeniem – dużo chodzenia dla małej ilości mleka wydłuży łączny czas udoju.


    wiejskikoszyk pisze:

    gawron - możesz napisać coś więcej na temat mycia dojarki? Jak to trzeba robić, jakich środków używać? Czy trzeba coś demontować?


  PRZEJDŹ NA FORUM