Podwójne zapłodnienie
współczuję, takie sytuacje mnie rozwalają, człowiek jest bezsilny, wylałam morze łez kiedy owce kociły się i wszystkie jagnięta padały, karmiłam, wstawałam w nocy, wszystko diabli wzięli. Siedziałam między tymi owcami i ryczałam więc znam to uczucie. Małe koźlęta na szczęście nigdy mi nie padły, wręcz przeciwnie - okociły mi się kiedyś 4 kozy i miałam 12 koźląt - to był sajgon


  PRZEJDŹ NA FORUM