Oswajanie zdziczałej kozy - proszę o rady.
Jolu, tak. jeśli Dzika jest zakocona to wypadało by, że to półmetek.
Najgorsze jest to, że zupełnie nie widziałam objawów rujki u niej. Więc termin wykotu może być od końca marca, do końca kwietnia.
Moje kozy obecnie jedzą jęczmień, dopiero jak mi się skończy, to kupię znowu u gościa na wsi. On ma mieszankę owies/jęczmień z niewielką ilością pszenicy. Ale puki co 2 wory jeszcze muszę skarmić wesoły Nie bardzo mam gdzie takich ilości trzymać.
Ale może skoro Twoje też takie niespokojne, to może co niektóre pierwszy raz zakocone kozy takie wariatki się robią? Oby tylko potem to przeszło jęzor Bo niech by była wyżej w hierarchii od Kaśki, ale niech jej tak nie tłucze, bo będę musiała je wciąż palikować...
Dzisiaj, jak Dzika po raz kolejny próbowała rozwalić przegródkę dzielącą ją od Kaśki krzyknęłam na nią i o dziwo, na chwile poskutkowało. Najlepsze jest to, ze krzyknęłam "Dzika, zostaw!" Kaśka spokojnie sobie dalej jadła, a Dzika popatrzyła na mnie i wróciła spokojnie do paśnika wesoły No ale całymi dniami w stajence nie siedzę smutny Ech, mam nadzieję, że jak tylko się wykoci, to będzie tak spokojna jak wcześniej wesoły


  PRZEJDŹ NA FORUM