Oswajanie zdziczałej kozy - proszę o rady. |
Nie,no na samym sianie i wodzie to nie,nie o to mi chodziło ![]() Wtedy,ta koza zmizernieje(jest w ciąży,to potrzebuje tym bardziej "dobrze zjeść ![]() No,a litr owsa to jak dla mnie dawka ok.Myślałam,że jakieś wielkie ilości tego owsa dostaje. Chociaż powiem Ci szczerze,że moje zakocone kozy też w tym roku jakieś dzikie(zwłaszcza te,które pierwszy raz młode będą miały),latały po boksach jak szalone,waliły się łbami(rogate,zakocone mam pojedynczo w boksach),podgryzały.Nie wiem,czy wiosnę czuły,a tu nagle "zima wyskoczyła". Ja moim zaokoconym kozom,zaczęłam mieszać owies z jęczmieniem. Na dwie dawki owsa,jedna dawka jęczmienia-oczywiście zboża w całości.Zobaczymy,czy zmniejszona dawka owsa,zastąpiona jęczmieniem coś zmieni w ich zachowaniu. W sumie nie wiem tak do końca jak się owies ma u kóz,jeśli chodzi o "max energii",bo wiem,że z końmi jest tak,że jak koń siedzi w boksie,nie fika po dworze,czy nie "pracuje",to wtedy mniej owsa powinien dostawać,bo "owies mu w dupie gra"(takie u nas jest powiedzenie).Nie wiem jak to ma się w takim wypadku do kóz. Co do metody acerprzemo to nie jest to dobra metoda.Tu już nie chodzi nawet o to,że koza jest w ciąży(tym bardziej nie powinno się jej "rzucać"na glebę),ale sam fakt metoda "do gleby",według mnie jest zbyt dobrym sposobem na pozbawienie kozy agresji. Tak reasumując,to Dzika jest jakoś na półmetku ciąży,tak? |