Pierwsza koza - zestaw pytań od laika :)
Na początku wiadra też stawiałam. Ale tylko przez mała chwilę. Wciąż było nafajdane do nich. Wylewanie wody, mycie wiadra, nalewanie nowej. Zawracanie głowy. Powiesiłam. Metodą prób i błędów ustaliłam wysokość przy której nie wsadzą tyłka, żeby narobić do wiadra. I spokój. Używam wiader budowlanych. Fakt, że trzeba co jakiś czas wymieniać, bo "plackate" się robią. Ale nie aż tak często (raz na rok?) i znowuż nie taki straszny wydatek - takie wiadro kosztuje 6zł


  PRZEJDŹ NA FORUM