Poród u kozy
Występowanie problemów w trakcie porodu, porady
Witam!!! Jestem tu poczatkującą hodowczynią kóz i z wielką uwagą czytam to forum. Mam kilka pytań. Dwa dni temu okociła mi się koza. Pierwszy raz byłam przy porodzie kozy i nie miałam pojęcia czego się spodziewać.Najpierw wisaiał kozie śluz przez kilka godzin jednak w ogóle nie zauważyłam, aby koza parła. Czekałam i czekalam w końcu poszłam do domu, gdy przyszłam za 30 min leżał martwy koziołek, nie wiem czy urodził sie martwy czy zmarł po porodzie, miał otwarte oczy, ale nie wiem czy to wskazuje na to, ze zdechł po urodzeniu. Kozie wystawał pęcherz płodowy, leżała i zupełnie nie parła raczej zasypiała, po dwoch godzinach takiego leżenia kozy stwierdziłam, ze chyba za długo już to trwa, bo czytałam, ze do pół godz. powinna urodzić następne, umyłam ręce, naoliwiłam i sama wyciągnęłam kolejne koźlątko, koza nie parła w ogóle...a przynajmniej ja tego nie stwierdziłam i moje pytanie czy jest możliwe, ze koza nie prze w czasie porodu, że coś jest nie tak z nią?? To drugie się nie ruszało jak je tam w srodku dotykałam, ale na szczescie po wyciągnieciu zyło, wyciągnęłam je wraz z łożyskiem, bo całe było nim owiniete. Siary napiło siędopiero po kilku godzinach, bo zajmowałam sie nim (suszyłam i obserwowałam) jeszcze godzinę po porodzie, ale nie umiało samo stać, dopiero rano w końcu stało i się napiło czy przez to będzie mieć mniejsza odporność? Czy dobrze zrobiłam, ze sama wyciągnęłam to koźlątko czy miałam jeszcze czekac??? Jestem zupelnie niedoswiadczona w temacie kóz nie wiedziałam co robić, działalam intuicyjnie...czy często zdarzają sie takie porody, nie wiem czy jeszcze zakocać t a kozę, bo się boję, że sytuacja się powtórzy.Napiszcie prosze co myślicie. Koza (matka) duzo leży, chodzęco jakiś czas do niej i ją dosłownie stawiam na nogi, aby Malutka mogła się napić. Wydaje mi się, ze ma tez mało mleka to normalne czy laktacja jeszcze się rozkręci???


  PRZEJDŹ NA FORUM