Ser podpuszczkowy - wykonanie
Byłam kiedyś na bacówce przy udoju. Świeżo udojone mleko szło do beczki, do tego podpuszczka. No a potem to jeszcze wisiało nad ogniskiem w takiej wielkiej kadzi na łańcuchach. Wtedy jeszcze byłam dorosła zaledwie po raz pierwszy i trochę mi to lottało. Co zerknęłam, to z takiej zwykłej ciekawości a nie z procesu poznawczego.
A swoja drogą, oglądanie "doja" owiec na hali, w wykonaniu juhasów, będących permanentnie w stanie wskazującym, jest interesujące. Aż się sama sobie dziwię, że potem na tej bacówce bundz kupowałam. Ale, niektórzy twierdzą, że jeżeli coś jadalnego ma kontakt z czymś niejadalnym krótszy niż 5 minut, to jadalne pozostaje nadal....


  PRZEJDŹ NA FORUM