Nasze życie na wsi
U nas nic nie ginie,ludzie na Podlasiu są uczciwi - oprócz jednego alkoholika, który mieszka w poblizu, jak ma okazję, to coś zwędzi!
Pielgrzymek na zwiedzanie miałam dość (co weekend, rodzina, znajomi, przyjaciele... sąsiadów i znajomych, bo mam jedyną hodowlę koni cygańskich w kraju, a takich koni nikt tu nie znał jęzor), zreszta miały przyjechać nasze pieski z Anglii niebawem, postawiłam solidne ogrodzenie i furtkę zrobiłam zamykaną na klucz, bo pieski są z gatunku tych co pół tyłka moga wyrwać obcemu oczko


  PRZEJDŹ NA FORUM