Nasze życie na wsi |
Aha odnośnie wody - wodę doprowadzę oczywiście do obory - będzie z własnej studni głębinowej - na 1,7m nie ma możliwości by zamarzła Zresztą takie są przepisy budowlane. Dlaczego gadam tyle o tych kozach? Bo teoretycznie dadzą wyżej przedstawiony zysk- no i córka lubi kozie mleko. Czy mam 2 czy 40 kóz - i jednym i drugim ogrodzenie i ochronę zapewnić muszę. Więc jak już to w ciągu 3 lat bym chciał dobić do 40 kóz a zacząć bym chciał od 10-ciu - dałoby tak radę ? Że z budową domu przesadziłem - to wiem - jak to się mówi 1 dla wroga... Ale jak bym zrezygnował teraz z pracy to na odsetki kredytu mam - okres karencji to 36 miesięcy, a to daje 3 lata na to by dojść do jako takiej samowystarczalności gospodarstwa. Sama robocizna do dobicia do końca budowy to około 40 tys zł - niby niewiele - ale uwzględniając odsetki kredytu to da to 120tys w skali 20 lat. Więc znowu bym robił kolejne lata tylko po to by zapłacić za to.. Jakbym kochał swoją robotę to by może nie było problemu - ale mam nerwy w niej zszargane a to się na zdrowie i stres przekłada - dlatego wolę obcowanie z naturą byleby mieć na tą cholerną ratę kredytu. Resztę robię dla siebie - a na pewno bardziej tego nie spierniczę. Ale mogę się mylić - dlatego wolę czerpać wiedzę bazując na Waszym doświadczeniu. No i jeszcze raz nie mogę się nadziwić tylu tu obecnym dziwolągom - skoro Was nie leczą w psychiatryku to znaczy, że to jest stan nie odbiegający od normy i chętnie się do tego zacnego grona dopiszę . Ja naprawdę słyszę dookoła tylko o koszeniu trawników, roundapie, etc.. - o jakiejkolwiek hodowli nie przemysłowej nikt nie chce słyszeć.. Ale tak się zastanawiam - skoro to rolnictwo jest takie nieopłacalne to skąd się w mojej okolicy wzięły traktory za 720tys zł + przetrząsarki siana za 90 tys zł + przyczepy za 250tys zł ? Ja nie musze mieć takich dobytków - ale chce mieć na utrzymanie siebie i swojej rodziny - te 20tys rocznie. |