Chleb
Zawsze tak się piekło ((opowiada mój mąż) - najpierw chleb, potem ciasto drożdżowe, a potem jeszcze ciasteczka, biszkopt itd. A przed chlebem czasem podpłomyki.
Ja widziałam tylko jak w moim piecu kobiety piekły ciasta na wesele córki sąsiadów. Jedna była mistrzyni od palenia. I nigdy nie wymagał piec obniżania temperatury.
Piekła tez chleb moja babcia, gdy byłam dzieckiem. I wtedy jakiekolwiek obniżanie temperatury mokrymi szmatami zapamiętałbym na pewno, bo kuchnia była maleńka + jeszcze tylko jeden pokój i byłaby parówka na całą chałupę.


  PRZEJDŹ NA FORUM